CHWILOWO NIEDOSTĘPNE
FRAGMENT
Cały czas patrzył na nią i nie mógł wyjść z podziwu jak można być aż tak bardzo bezwzględną osobą. Z irytującym uśmiechem na ustach dyktowała swoje warunki i widząc jego zmieszanie jeszcze bardziej na jej twarzy zakwitało zadowolenie.
-Więc razem z moim nowym wspaniałym przyjacielem, Marcusem, postanowiliśmy, że nam troszeczkę pomożesz. Chyba nie będziesz aż tak bardzo okropny, iż odmówisz w potrzebie? -zapytała z niemałą przyjemnością i zanurzyła usta w czarnej kawie.
-Myślisz, że tak po prostu zgodzę się, żebyś znowu udawała moją dziewczynę. I jeszcze do tego mam pomóc temu dupkowi wydać płytę. Śnij dalej – prychnął i odwrócił wzrok w stronę okna.
-Nie zapominaj co powiedziałam ci wcześniej. Albo nam pomożesz, albo dobijemy leżącego. Jodie niewiele brakuje, żeby wpadła w depresję, prawda? Dlaczego tak bardzo chcesz ją popchnąć w szpony tego okropnego choróbska? -zacmokała zniesmaczona. -Widziałam was w wesołym miasteczku. Świetnie się razem z nią bawiłeś, prawda?
-Wmawiasz sobie coś, czego nie ma -odpowiedział natychmiast. -Ona mnie nie interesuje. Dlatego tym bardziej twoje chore pomysły nie dojdą do realizacji. Nie będę do niczego się zmuszał, tylko ze względu na obcą dziewczynę, która ma problemy z samą sobą. Nie trafiłaś z argumentami w tym całym swoim szantażu – uśmiechnął się triumfująco i oparł wygodnie na krzesełku.
autorka: piri
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz